Pierwszy płaszcz DIY
Niejednokrotnie już pisałam, że marzy mi się samodzielnie uszyć płaszcz, jednak bałam się podjąć to wyzwanie. Po uszyciu bardzo trudnej wieczorowej sukni, którą Wam niedawno pokazywałam, trochę bardziej uwierzyłam w swoje możliwości. Poza tym, w końcu mam odpowiedni sprzęt i warunki do pracy, więc koniec wymówek. Może powinnam zacząć od jakiegoś najprostszego wykroju np. z "Szycia krok po kroku" jednak bardzo chciałam mieć płaszcz o kroju 103 z Burdy 8/2013 i nie zniechęciło mnie nawet to, że wykrój ten ma trzy kropeczki, czyli wymaga zaawansowanych umiejętności krawieckich.
Do realizacji projektu nabyłam flausz wiskozowy oraz pikowaną, ocieploną podszewkę. Szycie zaczęło się banalnie, zszyłam środkowy szew tyłu, połączyłam z karczkiem, następnie połączyłam z częściami przodu i wszyłam kieszenie w szwy boczne.
W tym momencie przypomniałam sobie o flizelinie, powinnam ją wcześniej dokleić ale na tym etapie też dało się to zrobić. Można zastosować specjalne wkłady odzieżowe, ja użyłam to co miałam pod ręką, czyli zwykłą flizelinę.
Następny etap to połączenie skrojonych z całością odszyć przodów z odszyciem tyłu. Przyznam że kilkakrotnie czytałam opis zanim zrozumiałam jak to należy wykonać.
W kolejnym kroku należy doszyć stójkę, co też nie należy do najłatwiejszych czynności. Najpierw zewnętrzną część stójki przyszywamy do podkroju szyi, następnie jej wewnętrzną część do skrojonego z całością odszycia przodu.
W opisie wykroju nie ma ani słowa o poduszkach ale pomyślałam, że z nimi płaszcz będzie ładniej leżał na ramionach, no i okazałam się nadgorliwa - poduszki spowodowały nieładną fałdę na rękawie.
Pozbyłam się poduszek i przyszyłam podszewkę do wewnętrznego brzegu odszycia, prawą stroną do prawej.
W opisie wykroju, po wywróceniu podszewki i ułożeniu na płaszczu lewą stroną do lewej, zapas podszewki na dolnej krawędzi należy zawinąć pod spód i przyszyć ręcznie. Przyjrzałam się wszystkim moim płaszczom i ku memu zdziwieniu żaden z nich nie miał ręcznie podłożonej podszewki, wszystkie były zszyte od wewnątrz maszynowo, no ale jak w takim razie je wywrócono na prawe strony??? Dorotka wyjaśniła mi że robi się to przez pozostawiony otwór w rękawie podszewki.
Niestety nie byłam w stanie sobie wyobrazić jak to dokładnie mam zrobić, a nie miałam nikogo na miejscu kto mógłby mi to pokazać krok po kroku (przydałby się jakiś filmik, jeśli macie namiar na taką instrukcję w internecie, proszę wklejcie linki w komentarzach). Nie było innego wyjścia niż zaszyć otwór w rękawie podszewki, wywrócić ją na prawą stronę i podszyć ręcznie. Wcześniej zszyłam od środka dolną krawędź odszycie z zewnętrzną częścią płaszcza ale tylko na krótkim odcinku.
Na koniec ręcznie podłożyłam podszewkę na dolnej krawędzi i rękawach.
Powinnam jeszcze przyszyć zatrzaski od środka ale zostawiłam to do przemyślenia, ponieważ nie chcę by zapięcia były widoczne na prawej stronie. Na razie w zupełności wystarcza mi wiązanie go paskiem.
Wszystkie moje kupne płaszcze mają cienkie podszewki, dlatego chciałam by ten uszyty przeze mnie był w końcu ciepły. Co prawda z cienką podszewką wyglądałby zgrabniej, mniej puchato ale przynajmniej w nim nie marznę, a podszewkę mogę kiedyś zmienić na lżejszą :)
Jak widać nie obyło się bez wpadek i nawet się tego spodziewałam, w końcu to pierwszy płaszcz jaki szyłam. Następnym razem pójdzie łatwiej :)
płaszcz & sukienka - ViolettaZ; torebka - Mohito; buty - DeeZee
Gratuluję pięknie odszytego płaszcza. Pierwsze koty za płoty. Teraz już z każdym następnym będzie łatwiej :-) Ja też niedawno szyłam swój pierwszy płaszcz, którt tak polubiłam , że chodze w nim codziennie i teraz juz w głowie mam pomysły na dwa kolejne .
OdpowiedzUsuńDziękuję☺ Też mam kolejne pomysły, teraz już nie będę się rok zastanawiać czy dam radę hihi
UsuńŚwietnie Ci wyszedł ten płaszczyk, niestety nie jest to takie proste sama czasami coś szyje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ☺ Łatwo nie było ale lepiej mi się szyło niż tą studniówkową suknię.
UsuńBardzo dobrze wyszło, rozwijasz się Kochana, gratuluję!
OdpowiedzUsuńDzięki ☺
Usuńi śliczny płaszczyk wyszedł:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ☺
Usuńwyszedl bardzo dobrze. Ja tez szylam plaszcz z ocieplana podszewka. po miesiącu noszenia juz nie jest tak " napuszona ".
OdpowiedzUsuńDzięki ☺ Fajnie by było gdyby mi też trochę oklapła ta podszewka
UsuńOklapnie :) ja jak zalozylam gotowy plaszcz to czułam się "napakowana" ,a teraz wydaje mi sie ze plaszcz jest za szeroki :)
Usuńa i jeszcze jedno., niepotrzebnie obrzucilas brzegi flauszu :) przeciesz masz podszewke :) szkoda na to czasu .. :))
OdpowiedzUsuńNo masz rację ☺ Miałam nie obrzucać ale jak zobaczyłam jakieś wychodzące nitki to zaczęłam obrzucać, następnym razem już sobie daruję ☺
UsuńZapowiadasz wiosnę! Kolor bardzo nietypowy jak na płaszcz ale przez to jest oryginalnie. Płaszcz pięknie odszyty i dopasowany do Twojej sylwetki. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńDzięki ☺ Cieszę się że się podoba ☺ Ojjj wiosny to już bardzo mi się chce
UsuńPiękny płaszczyk, kolor boski! Poradziłaś sobie super. Podpowiem, co zrobić żeby dołu nie podszywać ręcznie: zostawiam na połączeniu odszycia z podszewką na wysokości biustu - tali szparkę ok 25 - 20 cm, wówczas na lewej stronie zszywam na maszynie dookoła wszystkie szwy (dół podszewki jest krótszy o 1 cm. - unikamy wtedy "wychodzenia" podszewki z pod płaszcza). Wywracam na prawą stronę przez ten nie zaszyty otwór i zaprasowuję dół. W następnej kolejności wszywam rękawy i kołnierz (również na lewej stronie). Po wszystkim wywracam na prawą stronę i gotowe. Ręcznie przyszywam ten otwór (odszycie z podszewką). Tak samo szyłam żakiety. Mam nadzieję, że trochę p0omogłam. Z rękawem jest trochę roboty - najlepiej wszywać jak jeszcze dół nie jest zszyty z podszewką, ale rękaw dołem połaczony z podszewką trochę trzeba pokombinować, ale dasz radę.
OdpowiedzUsuńPłaszczyk na prawdę rewelacja! Jak na samouka to chylę głowę!
Pozdrawiam - Aldona
Dziękuję za cenne wskazówki, przydadzą się przy szyciu następnego płaszcza lub żakietu, bo na pewno na tym pierwszym nie poprzestanę :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Jestem pełna podziwu! Bardzo dużo pracy włożyłaś w uszycie tego płaszcza, ale było warto. Wyszedł pięknie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZnowu się będę powtarzać, ale co tam :) Płaszczyk jest super! I niech się dobrze nosi :)
OdpowiedzUsuńDzięki kochana :)
Usuńzazdroszczę zdolności :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://fashionbypaulina.blogspot.com/
Dziękuję :) wystarczy w siebie uwierzyć i spróbować szyć :)
UsuńOjeej, pełen profesjonalizm! Wyglądasz przecudnie!
OdpowiedzUsuńZapraszam także do mnie: http://mariatruewoman.blogspot.com/ Dopiero zaczynam, więc potrzebuję wsparcia ;)
To zdecydowanie jeden z lepszych płaszczy i żałuję, że ciężko jest dostać taki fason w sklepie
OdpowiedzUsuńPiękny płaszcz, bardzo podoba mi się też sukienka, a ich połączenie to już miodzio :))
OdpowiedzUsuńświetna stylizacja!:) płaszcz cudny!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za ten opis krok po kroku.:) Kiedy się odważę by spróbować uszyć pierwszy płaszcz, na pewno będę korzystać z Twojej instrukcji i wskazówek.:)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia jak przejść etap połączenia odszyć przodów z odszyciem tyłu (co prawda wykrój inny ale instrukcja podobna), dzięki Twojemu opisowi wszystko stało się jasne! dziękuję!!! :D A płaszcz ślicznie Ci wyszedł!
OdpowiedzUsuńCieszę się że mogłam pomóc 😊
UsuńPiekny płaszczyk! Piekny kolor. Czy taki wiskozową flausz byłby dobry na wiosenny płaszczyk i nie wymagałby podszewki? Podszewka mnie przeraża.
OdpowiedzUsuńFlausz wiskizowy świetnie sprawdzi się jako wiosenny płaszczyk bez podszewki, jest z obu stron identyczny, wystarczy tylko że ładnie wykończysz szwy.
Usuńnie no genialnie pokazałaś wszystko :D szkoda że dopiero teraz tu wpadłem :P
OdpowiedzUsuń