Drugi płaszcz DIY
Uszycie płaszcza nie jest czymś prostym, jednak gdy raz się z tą formą odzieży uporamy, z każdą kolejną realizacją jest coraz lepiej, łatwiej. To mój drugi płaszcz i niewątpliwie poszło mi z nim znacznie lżej, pomimo konieczności dokonania pewnych modyfikacji.
Nad jego formą myślałam od chwili zakupu tkaniny, czyli od końca sierpnia. W końcu idealny wykrój z rewersowym kołnierzem zobaczyłam w zwiastunie tegorocznej listopadowej Burdy. Z niecierpliwością czekałam na ten numer w mojej skrzynce, niestety gdy w końcu otrzymałam swój egzemplarz, okazało się że upragniony wykrój jest przeznaczony dla kobiet wysokich, a ja się do nich nie zaliczam... Mimo wszystko postanowiłam go uszyć, naiwnie licząc że nie będzie jakiś bardzo duży. Wybierając wykrój o odpowiednim rozmiarze, w przypadku płaszcza najistotniejszy jest obwód w biuście, który u mnie mieści się bliżej 38 czyli 76 w rozmiarach dla kobiet wysokich i taki wybrałam, mogłam jednak wybrać mniejszy. Ramiona w tym płaszczu są bardzo szerokie, a główki rękawa osadzone bardzo nisko, by nie wyglądać komicznie zmniejszyłam długość ramion o 3 cm. Oczywiście musiałam skrócić długość, przede wszystkim pozbyłam się plis po środku, a część dolną skróciłam o 2,5 cm, podobnie skróciłam długość rękawów.
płaszcz 116 z Burdy 11/2015
Płaszcz jest podklejony zwykłą flizeliną, nie mogłam u mnie w mieście dostać specjalnych klejonek. Na ramionach są poduszki. Zapięcie w formie krytej zatrzaski na razie testuję, więc przyszyłam tylko jedno, finalnie mają być 2.
Jestem dumna z siebie że sobie poradziłam i że bardzo szybko go uszyłam, co prawda trwało to tydzień ale przeliczając na godziny znacznie krócej. Tym razem nie obszywałam szwów wewnątrz czym zaoszczędziłam sporo czasu, w końcu i tak wszystko schowane jest pod podszewką, a przecież wszelkie obszycia powodują pogrubienie szwów, tym samym utrudniając późniejsze wsunięcie elementów pod stopkę. Bardzo dużo czasu pochłonęło prasowanie, nie da się tego jednak uniknąć jeśli płaszcz ma się dobrze prezentować. Cały płaszcz uszyłam z pomocą specjalnej stopki z górnym transporterem, zwaną też "chodzącą" lub "kroczącą", która ułatwia przeszywanie grubych warstw, tak by się nie przesuwały względem siebie. Jeśli planujecie uszyć coś z grubego materiału, lepiej zaopatrzcie się w taką stopkę.
Niestety i tak, pomimo nie obszywania szwów, używania specjalnej stopki oraz mocnego rozprasowywania, z niektórych przeszyć musiałam zrezygnować bo nie mogłam zmieścić materiału pod stopką.
Płaszcz wyszedł całkiem nieźle, podoba mi się ale raczej się w nim nie zakochałam. Fajnie że jest jasny, pasuje do mojego nowego koloru włosów i do wielu dodatków ale drugi raz bym tego wykroju nie wybrała. Już niedługo z tego samego materiału uszyję płaszcz dla mamy, ona wybrała inny wykrój, może okaże się lepszy.
płaszcz & sukienka - ViolettaZ; torebka & okulary - House; botki - H&M
Szczegóły szycia:
* wykrój: 116 z Burdy 11/2015, rozmiar 76 - zmodyfikowany do 38
* tkaniny: wełna (można ją u mnie zamówić) + wiskozowa podszewka
* dodatki krawieckie: flizelina, poduszki na ramiona, kryte zatrzaski
* użyte maszyny: stębnówka + stopka z górnym transporterem
Ale super płaszcz!
OdpowiedzUsuńŚwietny,ja uszyłabym go znacznie dłuższym, bo w tym roku stawiam na mega długie płaszczydła!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny płaszcz, ja też planowałam uszyć z tej formy, ale szukam odpowiedniego materiału. Mnie się bardzo podoba. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny płaszcz! Bardzo dobrze, że w jasnym kolorze, bo wyglądasz w nim bardzo korzystnie :).
OdpowiedzUsuńpodziwiam ! płaszcz jest świetny !
OdpowiedzUsuńŚwietny płaszcz, kołnierz jest super
OdpowiedzUsuńŚliczny, pastelowy płaszcz :) Klapy są boskie :)
OdpowiedzUsuńCudny!Korzystne modyfikacje wprowadziłaś. Jak dla mnie długość jest ok a i tak cały urok tego płaszcza tkwi w tych ogromnych klapach.
OdpowiedzUsuńPiękny płaszcz. Podoba mi się też motyw kraty na sukience ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Violu Twój płaszcz jest cudownie piękny,tkanina zachwycająca a Ty jak gwiazda filmowa na relaksującym jesiennym spacerze :)
OdpowiedzUsuńKlapy czadowe !!!
Pozdrawiam
Moim zdaniem to najładniejsza rzecz jaka do tej pory stworzyłaś. I wyglądasz a nim zachwycająco. Mam pytanie odnośnie ramion bo sama mam odwieczny problem z ramionami burdowymi: z rysunku wynika, że po prostu ciachnęłaś kawałek tego wykroju. A czy rękaw dopasowywałaś do tego czy nie? Ja robiłam do tej pory tak, że jak widziałam kontrowersyjne ramię to rysowałam na wykroju ramie z takiego wykroju co był OK.I rękaw brałam z tego wykroju. Ale może Twój sposób jest lepszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Świetnie w nim wyglądasz, nie wiem, czego od niego chcesz :) Moim zdanim jedna z fajniejszych rzeczy, jakie uszyłaś. I fajnie, że jest jasny. I też jestem ciekawa, jak podeszłaś do modyfikacji rękawów po przeróbce :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje wykonania!
OdpowiedzUsuńPiękny płaszczyk i fantastycznie w nim wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńhttp://clarkyss.blogspot.com/
Bardzo fajny płaszcz, dobrze go widzieć na "żywo" bo w burdzie kołnierz wydawał mi się zbyt duży ale widzę że spoko, tzn. jest duży ale jest też ok. Super kolor włosów - pierwsza fotka - boska, ten zwycięski uśmiech :-)
OdpowiedzUsuńMuszę wziąć z Ciebie przykład i się w końcu przełamać, uszyć coś z podszewką :) Wyszedł Ci profesjonalnie :) Ciekawe, jak Ci pójdzie z płaszczem dla mamy ;)
OdpowiedzUsuńWyszedł Ci bardzo ładnie. :) A powiedz proszę, czy rękawy dobrze się ukłądają po podniesieniu ramion, skoro główki rękawów są spłaszczone? :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam talent, dla mnie to czarna magia, a materiał i kolorystyka piękne!
OdpowiedzUsuń