Za dużo już tych sukienek
Zaczęłam szyć głównie z potrzeby posiadania fajnych sukienek. Gdy zaczynałam 3 lata temu, w mojej szafie dominowały spódnice, w ciągu tych kilku lat sytuacja się jednak odmieniła, teraz to sukienki zapychają mi garderobę. Dla samej siebie uszyłam ich aż 83 sztuki...
Oczywiście te z pierwszego roku szycia są kiepskiej jakości, dobór tkanin tez już mi nie odpowiada, niektórych się pozbyłam, inne przeznaczyłam na ewentualne przeróbki, w niektórych tak często chodziłam że się zniszczyły ale i tak sporo zalega w szafie. Nic więc dziwnego że nastąpił przesyt. Tak, mam już dość szycia sukienek ale nosić nadal je lubię. Tej jesieni stawiam na spódnice i bluzki, najlepiej w wersji kompletów i chyba zacznę już szyć w nadchodzącym tygodniu, tak bardzo jestem podekscytowana moimi pomysłami :) W planach mam też płaszcze, jeden już dawno zaczęty skończyć, a dwa (jeden dla mamy) zacząć od zera. Nadal kocham sukienki więc tak całkowicie z nich nie zrezygnuję, ale czasu starczy raptem na 2-3, raczej coś kupię niż uszyję.
Oczywiście te z pierwszego roku szycia są kiepskiej jakości, dobór tkanin tez już mi nie odpowiada, niektórych się pozbyłam, inne przeznaczyłam na ewentualne przeróbki, w niektórych tak często chodziłam że się zniszczyły ale i tak sporo zalega w szafie. Nic więc dziwnego że nastąpił przesyt. Tak, mam już dość szycia sukienek ale nosić nadal je lubię. Tej jesieni stawiam na spódnice i bluzki, najlepiej w wersji kompletów i chyba zacznę już szyć w nadchodzącym tygodniu, tak bardzo jestem podekscytowana moimi pomysłami :) W planach mam też płaszcze, jeden już dawno zaczęty skończyć, a dwa (jeden dla mamy) zacząć od zera. Nadal kocham sukienki więc tak całkowicie z nich nie zrezygnuję, ale czasu starczy raptem na 2-3, raczej coś kupię niż uszyję.
Sukienka którą dzisiaj mam na sobie, jest dostępna tutaj. Myślałam że pierwsze zdjęcia w niej zrobię w jakimś bardziej egzotycznym miejscu no ale jakoś nie było mi dane. Wciąż jestem przed urlopem, ponieważ już 3 raz musieliśmy przesunąć termin... Rok temu pomyślałabym fajnie, zdążę uszyć coś jeszcze na wakacje ale nie tym razem. A zatem proszę Was o chwilę cierpliwości, sukienki uszyte na urlop zobaczycie dopiero w drugiej połowie września, na przemian z nowymi jesiennymi uszytkami.
sukienka - SheIn; sandałki - Pepco; okulary - House
Pięknie wyglądasz! Nie mogę się doczekać zdjęć nowych uszytych rzeczy - szczególnie tych jesiennych :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńładna sukienka :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńNajbardziej podobają mi się te sukienki uszyte przez Ciebie, ale w tej też świetnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście już nie mogę się doczekać zapowiadanych kompletów.
Ja też wolę wstawiać posty z tym co sama uszyłam, mam wtedy więcej do powiedzenia :) W końcu skończyły się upały, mogę się zabrać za szycie, też nie mogę się doczekać efektów :)
Usuń83 sukienki?! Wow :D
OdpowiedzUsuńTeż się zdziwiłam że tyle tego wyszło :) Dobrze że każdą rzecz wpisuję w mój specjalny szyciowy zeszyt, inaczej bym się nie doliczyła.
UsuńNiesamowity wynik sukienkowy, wow. Ja również zaczęłam szyć zmobilizowana przez chęć noszenia nietuzinkowych sukienek. :P
OdpowiedzUsuńFajnie że obie je uwielbiamy :)
UsuńCudowna jest ta sukienka! ♥
OdpowiedzUsuńSuper że Ci się podoba, też możesz sobie taką zamówić :)
UsuńWow, zbiór spory, 83 sukienki ?
OdpowiedzUsuńJa nie wiem czy kiedykolwiek tyle miałam.
Bardzo ładna sukienka, ale tez wolę te uszyte przez Ciebie :)
Ale gdybyś zliczyła wszystkie które w całym swoim życiu uszyłaś to wyszłoby tego pewnie znacznie więcej :)
UsuńNo wiesz, jakies herezje glosisz. Sukienek NIGDY nie jest za DUZO:)
OdpowiedzUsuńTaka jedna postanowila uszyc po 1 sukience na kazdy dzien roku. Nie wiem ile ich ma , ale kiedys sie skarzyla, ze ciezko ten cel zrealizowac, bo:
- moda sie zmienia
- figura sie zmienia
- sukienki sie niszcza
- gust ewoluuje
ale sie stara:)
Spodnice i bluzki tez sa extra!
Ewa
U mnie chyba wystąpiło zmęczenie materiału, może jak w końcu wyjadę na ten urlop, znowu sukienki opanują moją głowę ☺ Na razie siedzę nad wykrojami i kombinuję co by tu w pierwszej kolejności uszyć, bo to o czym myślałam tydzień temu już mi się zmieniło... Do tego, do końca października muszę zrobić 2 płaszcze...
Usuń86? No nieźle. Ja mam w szafie 4, haha :) Śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ♥ buziaki! :*
Wow, 83! Nieźle :-) Ale wcale się nie dziwię, bo sukienka to chyba najbardziej uniwersalna część garderoby, wygodna i nie trzeba się martwić czy dół i góra do siebie pasują :-) Czekam oczywiście na nowości :-) Ja tez już planuję jakieś jesienne uszytki :-)
OdpowiedzUsuńChyba właśnie dlatego tak te sukienki uwielbiam, wystarczy tylko dobrać dodatki i jestem gotowa ☺ No i szybciej się je szyje niż np jakiś 2-częściowy komplet. Mimo wszystko potrzeba jakiejś zmiany jest silniejsza, więc na razie sukienki odkładam.
UsuńJestem pełna podziwu że dotarłaś aż do samego początku ☺Bardzo się cieszę że podoba się Tobie to co tu tworzę ☺Pomysły mnie że tak powiem atakują gdy oglądam tkaniny, gdy przeglądam wykroje, oglądam zdjęcia z pokazów mody, miodowe gazety, różne stylizacje w necie. Czasem nie mogę zasnąć i wtedy coś tam sobie w główce kombinuję.
OdpowiedzUsuńFajnie że też blogujesz, dzielisz się swoimi małymi dziełami ☺ z przyjemnością będę Cię obserwować ☺ Pozdrawiam
Sukienka fantastyczna! Przepiękna wręcz. Uwielbiam zwisające dodatki np. sznureczki.
OdpowiedzUsuńlilianndehn.blogspot.com