Błękitno - szara wiosna
I znowu pastelowo - tym razem połączyłam błękit z szarością, oba kolory są modne tej wiosny. Sukienkę jak większość tutaj prezentowanych sama uszyłam jednak nie jestem z niej zadowolona, do tego stopnia że długo zastanawiałam się czy ją Wam pokazać. No cóż, raz na jakiś czas musi coś się nie udać- c'est la vie! Uszyłam ją zgodnie z wykrojem 107 z Burdy 3/2014, niestety moja sukienka nie prezentuje się tak ładnie jak ta w gazecie :( Użyłam jedwabistej satyny i to był błąd, tkanina mnie rozłożyła na łopatki. Jak to możliwe że w ubiegłym roku tak często szyłam z tego materiału i nie zwariowałam? Jedyną zaletą satyny jest jej dostępność w różnorodnych kolorach i wzorach, no i oczywiście cena (nie każdego stać na pierwszej jakości jedwab). Tkanina przesuwała się przy wykrawaniu, koszmarnie się strzępiła, no i problem był z jej rozprasowaniem. Sukienka kiepsko się układa, zwłaszcza przód uszyty z dwóch połówek wygląda koszmarnie. Gumka wszyta na takiej wysokości to porażka (szkoda że wcześniej tego nie sprawdziłam tylko uszyłam zgodnie z opisem), efekt - wizualnie zyskujemy kilka dodatkowych kilogramów. Dumna jestem tylko z falbany przy dekolcie, bo uszyłam ją bez overlocka, choć o wiele ładniej byłoby z mereżką. Dekolt w tym wykroju jest bardzo głęboki, więc albo trzeba założyć pod sukienkę koszulkę albo wszyć jakieś zapięcie. Jedyne modyfikacje jakie poczyniłam w tym wykroju to zastąpienie mankietów w rękawach gumką. Bałam się że z tą tkaniną mankiety wyjdą źle, no i przede wszystkim chciałam skończyć tą sukienkę jak najszybciej a z mankietami byłoby dużo roboty.
Jako samouk szycia chcąc się rozwijać powinnam wypróbowywać coraz to inne wykroje, jednak po tej sukience myślę, że lepiej będzie postawić na sprawdzone wykroje, w końcu szyję na własne potrzeby, to co stworzę musi nadawać się do noszenia. Wyciągając wnioski, zanim rzucę się na jakiś nowy wykrój dobrze to przemyślę, czy mu podołam, czy będę w nim dobrze wyglądać, a przede wszystkim czy jest mi potrzebny.
A ten sukienkowy niewypał zamierzam przerobić na bluzkę i dać mojej mamie, jej się bardzo podoba :)
sukienka - ViolettaZ; torebka - Mohito; buty - Zara
śliczna torebka;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam woman-with-class.blogspot.com
fantastyczna torebka :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie jest tak źle z tą sukienką:) i buty bardzo mi się podobają^^
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
wspaniale
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Gdyni
Ola
♥
Niestety, wiem jaki jest ból ze satyną, dlatego omijam ją szerokim łukiem. Na zdjęciach nie wygląda na "popsutą", niemniej jednak sama wiesz jak cię ta kiecka umęczyła i na Twojej twarzy nie widać zadowolenia. Jak mamci sie podoba, to jej sprezentuj. Ja swoje niewypały też szybko usuwam z pola widzenia ;)
OdpowiedzUsuńjeśli ta sukienka jest taka zła, to naprawdę tego nie widać :) wyglądasz w niej i ładnie i szczupło! ja sama przymierzam się by ten model uszyć, tylko powiedz co z tą gumką jest nie tak? czy ona jest za nisko, czy co? ja jestem niska i z mocnym wcięciem w tali, więc nie za bardzo wiem o co chodzi c tą gumką. poradź mi :) pozdrawiam Teresa.
OdpowiedzUsuń