Zimowe motyle
Oto wyraz mojego uwielbienia do kratki i do motyli - piąta uszyta przeze mnie sukienka w kratę :) Pomysł zarówno na sukienkę jak i jej ozdobę wzięłam z Burdy 2/2014 - wykrój 112. Wykorzystałam dosyć grubą tkaninę wełnianą, na którą już od dawna szukałam odpowiedniego wykroju. Posiadałam tylko 150 x 170 cm materiału, a na sukienkę 112 potrzebne było 140 x 205 cm, jednak pokombinowałam przy plisach i udało się wszystkie elementy wykroić, nawet worki kieszeni. Wybrałam formę o rozmiarze 36, ku memu zdziwieniu okazała się bardzo szeroka, workowata ponad dopuszczalną miarę. By uratować sukienkę zrobiłam dwie podłużne zaszewki na plecach. Możliwe że jeszcze tu i ówdzie pozwężam.
Motyle wykonałam z tej samej tkaniny co sukienka, w ten sposób nie wyróżniają się bardziej niż powinny, oraz z organzy i naszywanych kryształków. By motyle ładnie się układały wzmocniłam je flizeliną.
Sukienkę mogę nosić luźno lub spiętą w pasie paskiem, zależy jaki efekt chcę uzyskać. Dzięki krótkim rękawkom sprawdzi się również wiosną i jesienią - mam już pomysł na wiosenną stylizację z jej udziałem :) Póki co stylizacja zimowa - to trochę wariactwo robić takie zdjęcia przy temperaturze -9ºC ale czego się nie robi dla czytelników :)
sukienka - ViolettaZ; pasek - Orsay; torebka - CCC; botki - Stylowebuty
zimowe motyle - sukienka DIY
Świetny pomysł. Śliczna sukienka
OdpowiedzUsuńładne buty
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, nawet bardzo, ale w wersji bez paska. Podziwiam za pozowanie z takim uśmiechem. U mnie 15 stopni na minusie:)
OdpowiedzUsuńGenialna sukienka!! Wyglądasz cudownie!! Wole wersję bez paska;-). Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam, taka temperatura i bez kurtki...no ale może to i jakiś sposób jest bo po takiej sesji jak się kurtkę załozy to grzeje jak nigdy. Ciekawa byłam tego modelu i przypuszczałam, że duża będzie. Może pionowe zaszewki z przodu też się przydadzą. Bardzo ładnie wyszła i te rękawki ciekawe. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne motyle!!!
OdpowiedzUsuńSukienka przecudna. Kolejna idealna kreacja w Twoim wykonaniu! Motylki również są piękne aczkolwiek może trochę mało widoczne.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo. Motyle też, mimo, że wolę kokardy i kokardki :) Jak dla mnie wersja bez paska lepsza, ale to rzecz gustu ;) Kratka piękna. I pomyśleć, ze nie mam jeszcze nic w kratkę?! Chyba czas to zmienić ;D Na mrozie bym nie ustała w krótkim rękawku, więc podziwiam.
OdpowiedzUsuńSuper wygląda ta sukienka w kracie! Ja się też do niej przymierzam, ale inne sprawy cały czas odsuwają mi szycie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo ładna! Kratka fajnie pasuje do tego wykroju.. też się przyglądałam zdjęciom tej sukienki w burdzie... :)
OdpowiedzUsuńI motylki ciekawie wyszły przez to, że delikatne ;)
łaaał... trafiłam dziś na Twojego bloga i podziwiam. Ja zaczynam moją przygodę z szyciem, ale chyba nie mam daru bo strasznie opornie mi idzie:) Ja też uwielbiam sukienki i tą moją pierwszą szyję i szyję i szyję i końca nie widać. Wszystkie Twoje kiecki są cudne!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się. Początki nie są łatwe ale z każdą kolejną uszytą rzeczą jest coraz lepiej :)
UsuńMotyle wyglądają bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńsuper sukienka :)
OdpowiedzUsuńfajne motylki:)
http://ffashioniinspirationn.blogspot.com/
Cieszę się z tak pozytywnego odbioru - bardzo Wam dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPiękna.
OdpowiedzUsuńPatrzę, patrzę i ... napatrzeć się nie mogę ! Ta sukienka jest rewelacyjna, dużo lepiej wygląda w Twoim wykonaniu niż w Burdzie :) Chyba również się skuszę i uszyję sobie taką :)
OdpowiedzUsuńJuż kilka razy zaglądałam do Ciebie i podziwiałam, ale dzisiaj nie daruję, muszę skomentować: przepiękna sukienka, cudnie w niej wyglądasz, jak dla mnie lepiej bez paska:) Gratuluję talentu:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko.
Brrrr aż mi się zimno zrobiło :)
OdpowiedzUsuńSukienka bardzo ciekawa mi się bardzo podoba wykończenie dołu. Rękawy już mniej może dlatego, że ja takich nie lubię.
Jak dobrze, że trafiłam na Twój blog (poprzez Burdę). Sama od niedawna szyję, na pożyczonej maszynie (na razie 2 sukienki z nr 1/2014 121 i 123). I widzę, że będę mogła znaleźć tutaj wiele inspiracji. Sukienki - pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńJa także uwielbiam kratkę,mam jej dużo w szafie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńświetna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńmoże obserwujemy :)?
http://dstreet-pl.blogspot.com/
dziękuję :) dołączyłam do Twoich obserwujących. Bardzo fajny blog - może zachęcę do jego czytania mojego męża :)
UsuńSzyję właśnie sobie taką sukieneczkę, spostrzeżenia mam te same-worek straszny wychodzi, więc również zaszewki zrobiłam. Dekolt cudny, nawet rękawy opanowałam, ale odszycie mnie przerasta. jak Ty zrobiłaś swoje bo mi tył wogóle nie wychodzi.Help;).pozdrawiam Ulaszpula
OdpowiedzUsuńJedyny problem jaki miałam z odszyciem to taki, że przez grubość tkaniny nie chciał się zawinąć pod spód i tam już zostać. Musiałam po zawinięciu przeszyć wzdłuż dekoltu. Opisz dokładniej Twój problem bo nie bardzo wiem co doradzić. Pozdrawiam :)
Usuńdziękuję :) już obserwuję :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog chętnie będę wpadała tu częściej. Zapraszam również do siebie: http://jeanettegloves.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńwielki talent krawiecki masz! :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy- http://pray-for-clothes.blogspot.com/
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś ci pisałam. Podziwiam Twoje zdolności. Sukienka jest przepiękna. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiało być: Ci
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKupiłam Burdę specjalnie dla tej sukienki i jestem po przerysowaniu wykroju.
OdpowiedzUsuńSzyłaś rękaw w 2 kawałkach czy jako całość? Nie chce mi się bawić w szew na rękawie. W mod.113 jest szyty w całości, ale po doświadczeniu po szyciu, myślisz że to rozwiązanie będzie też ok?
Ja szyłam tak jak zaleca Burda, czyli w 2 kawałkach, teraz wydaje mi się że gdybym szyła z jednego kawałka, to rękaw ładniej by leżał, byłby zaokrąglony, a tak jest delikatnie kanciasty...
UsuńDzięki, właśnie tego się na szczycie ramienia obawiałam (po dośw. raglanu z papavero). Uszyję z całości.
UsuńPozdrawiam i czekam na kolejną Twoją stylizację
Niestety, cos na ten temat wiem, że Burda ma wykroje dużo za duże... i podaje ilość materiałów również na wyrost. Chciałabym wykroic z formy, zszyć i na siebie włożyć. Niestety kończy się na zwężaniu, pruciu, przymierzaniu, potem znów zwężaniu... aż w końcu zaczynam się wkurzać i mi się odechciewa. Burda ma przecież renomę, nierozumiem, dlaczego wciąż wykroje są o niebo za wielkie, ale od kiedy pamiętam (od lat 90) zawszw tak było i zabiera mi to chęci do szycia :(( W zeszłym roku szyłam sukienkę marszczoną w talii i musiałam aż dwa razy zwężać, bo inaczej wyglądałabym jak beza na torcie (kilkanascie kg więcej)
OdpowiedzUsuńCzytałam gdzieś w sieci, ze ten wykrój jest źle skonstruowany = za szeroki.
OdpowiedzUsuńBTW jesteś hardkorem, że tak pozujesz na śniegu bez płaszcza :)