Kolejna kwiecista sukienka DIY
Kwiecisty włoski tweed, z którego uszyłam ostatnio pokazaną Wam sukienkę jest pierwszym materiałem jaki kupiłam po otrzymaniu maszyny do szycia i całe szczęście kupiłam go przeszło 3 metry. Dzięki tej rozrzutności tkaniny starczyło na dwie sukienki :)
Druga sukienka uszyta jest wg wykroju z Burdy. Pierwszy raz zmierzyłam się z dekoltem typu plastron. Przyznam, że instrukcję jak mam ten plastron uszyć czytałam kilka razy (nie jest to przejrzysty język) zanim zrozumiałam co mam robić krok po kroku. Tym większą miałam radość gdy się udało :) Dodatkowo ozdobiłam go kilkoma złotymi ćwiekami.
Zamierzam powielić ten wykrój z letnimi wzorzystymi tkaninami, ponieważ jest połączeniem boho i elegancji, no i ma kieszenie które ja darzę uwielbieniem.
piękny materiał, podziwiam za cierpliwość;)
OdpowiedzUsuńmi nigdy nie udało się uczyć czegoś z Burdy do końca;/
zapraszam do mnie;)
Bardzo przyjemna sukienka. ; > Materiał jak dla mnie trochę za 'ciężki', ale na Tobie bardzo ładnie się prezentuje. ; )
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka! I dobry pomysł z ćwiekami, odpowiedni detal zmienia postać rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńslicyne butki!
OdpowiedzUsuńobserwujemy? http://hahoda.blogspot.com/
świetna stylizacja ! podoba mi się ! :)
OdpowiedzUsuńkolejna fajna kreacja w twojej szafie ;D
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądasz :) bardzo ładne buty :)
OdpowiedzUsuńWarto rozprasowywac szwy itp. przed przystapieniem do dalszego szycia. Tu sukienka jest skonczona, a boczne szwy zelazka nie widzialy. Rozprasowanie szwow na koncu to nie to samo co podczas szycia.
OdpowiedzUsuńMika
Szwy były rozprasowywane, niestety ten materiał jest oporny na działanie żelazka :)
UsuńTkanina naprawdę piękna i sukienka też super;)
OdpowiedzUsuń